Narodowy Jawor

Archiwum dnia: 30 czerwca, 2013

Świny

ŚWINY 007

Gdy zamek Świna w murach nie miał więcej pana,
Niszczał z wolna, od czasu szarpany okrutnie,
Wilgotniał, gnił powoli. Dziś wygląda smutnie:
Zapadły się piwnice, niegdyś pełne wina.
Wszędzie ruina niedbałość, upadku przyczyna.
Ślady komnat, w których są malowań oznaki,
Deszcz zalewa, pełzają po mechach robaki (…)

B. Z. Stęczyński

IMG BORDER=1 style=

ZAMEK W ŚWINACH – ŚREDNIOWIECZNA WIEŻA MIESZKALNA Z KLATKĄ SCHODOWĄ

 


istoria osadnictwa obronnego w Świnach sięga X wieku, gdy w miejscu tym powstał drewniany dwór, strzegący przejścia przez Przełęcz Lubawecką, wymieniony w roku 1108 w dokumentach czeskiego kronikarza Cosmasa jako Suini in Poloniae. Być może w niedługi czas potem dwór ten rozwinął się w znaczący ośrodek administracyjno-wojskowy, noszący wówczas miano kasztelanii. Wymienia ją bowiem już w 1155 roku protekcyjna bulla papieża Hadriana IV. W okresie od 1230 do 1248 wzmiankowani są kasztelanowie Tader, Jaxa i Petrico. Z chwilą wzniesienia w nieodległym Bolkowie zamku gród stracił istotne dla władców świdnickich znaczenie i przeszedł w prywatne ręce. Jest to jedna z hipotez. Druga zakłada, że Świny jeszcze za czasów pogańskich stanowiły prywatną rezydencję słowiańskich władyków śląskich z rodu panów Świńska Głowa, rozprzestrzenionym na ziemach śląskich oraz na Morawach, którzy po zajęciu Śląska przez Mieszka I stali się zwolennikami Piastów i otrzymali od potomków Władysława Wygnańca funkcję kasztelanów, którą pełnili do chwili wzniesienia przez Bolka I warowni w pobliskim miasteczku Hain (Gaj, ob. Bolków).

 

PLAN ZAMKU W XIV WIEKU

 


 

ŚWINY

Pierwszym znanym nam terminem określającym gród było Suini lub Zvini użyte przez kronikarza Kosmasa w swej kronice z datą 1108. Od roku 1155 nazywano go Zpini, w 1331 funkcjonowała wciąż słowiańska terminologia Swinino, w 1317 Swin, w 1325 Sweina, zaś po 1407 – Sweyne. Przed drugą wojną światową miejscowa ludność określała warownię jako das alte Sauhausel. Po wojnie przez krótki okres zamek nazywano Świniogrodem.

 


 

IMG BORDER=1 style=

ZAMEK NA OBRAZIE FLEGLA Z LOŻY ŚWINKÓW
W KOŚCIELE POKOJU W JAWORZE (ok.1655)

 

d zarania dziejów warowni władał w Świnach ów możny ród Świnków(*), z którego wielkopolskiej gałęzi (pieczętującej się innym herbem) pochodził m.in. arcybiskub gnieźnieński Jakub Świnka. Ród ten posiadał własnych przedstawicieli zarówno w Polsce, Czechach, jak i na Śląsku, gdzie najszerzej rozwinęła się jego linia, dochodząc z czasem do kilku odgałęzień. Z upływem wieków słowiańsko brzmiące nazwisko ulegało germanizacji, i tak określenie Swyn, Zuini i Swinino przechodziło stopniowo w Swin i Swein, aby pod koniec XV stulecia przekształcić się ostatecznie w Schweinichen. Pierwszym właścicielem dworu był zapewne Jaxa De Swyn. Dokumenty z lat 1288 i 1313 wskazują odpowiednio na Jana, Piotra oraz Gunczela Świnkę (Johann, Peter i Gunzelin De Swyn) jako posiadaczy zameczku, którym w latach następnych zarządzali Konrad (1316), Peter oraz Henricus (1316-51). Postacią szczególnie wyróżniającą się był tu Henricus de Swyn, rycerz u boku Henryka jaworskiego, potem Bolka ziębickiego, w roku 1323 uczestnik wyprawy krzyżowej na Rodos, który dwadzieścia lat później przewodził rycerstwu strzelińskiemu podczas hołdu składanego królowi Czech Janowi Luksemburskiemu, i który na stałe rezydował w Świnach. Prawdopodobnie w połowie XIV stulecia na terenie grodu zbudował on potężną, otoczoną murem kamienną wieżę mieszkalną (niektórzy jako datę powstania budowli podają ostatnią dekadę XIII wieku). Z czasem zamek uległ sukcesywnej rozbudowie. Podejmowali ją kolejni przedstawiciele rodziny: Gunczel oraz Nickel, bracia von Swein, a później m.in. kolejny Gunczel, urodzony w 1456 i żyjący 110 lat Burgmann (który zmarł nie ze starości ale na zwyczajną grypę), a także niemal równie długowieczny Johann (1510-1606). Renesansowa przebudowa skupiła się na założeniu nowego dziedzińca oraz sanacji gotyckich budynków, w których przekształcono wnętrza mieszkalne, m.in. zaopatrując je w większe otwory okienne. Kolejna poważna rozbudowa zamku, która rozmyła jego dotychczasowy charakter i nadała mu piętno zamku-rezydencji, przeprowadzona została przez Johanna Sigismunda von Schweinichen w pierwszej i drugiej tercji XVII wieku. Johann Sigismund (Jan Zygmunt), wieloletni turysta po krajach Europy, podczas swojego pobytu w Italii poddał się urokowi sztuki włoskiej i być może właśnie stamtąd sprowadził architekta, aby ten zrealizował jego estetyczne ambicje. Przy okazji warto wspomnieć, że Johann był owocem makabrycznego według dzisiejszych standardów związku 81-letniego Johanna von Schweinichen i Katarzyny von Sommerfeld, która w chwili ślubu liczyła sobie…15 wiosen.

 

IMG BORDER=1 style=

ZAMEK W ŚWINACH NA XIX-WIECZNEJ LITOGRAFII

 


 

PIJANY JAK ŚWINKA

Rycerski ród von Schweinichen od dawien dawna znany był z ogromnego zamiłowania do alkoholi, a w szczególności do wina, które kupowano często i w ogromnych ilościach. Wielowiekowa praktyka konsumencka sprawiła, że z pokolenia na pokolenie organizmy Świnków ewoluowały, wytwarzając taką odporność na procenty, o jakiej mógł pomarzyć niejeden polski pijaczek. Legendą już obrósł przypadek Jerzego Schweinichen, który założył się z pewnym polskim szlachcicem, kto więcej wina wypije i pod stół nie padnie. Stawka zakładu wydawała się poważna: ze swej strony Jerzy postawił 1000 dukatów, a ów szlachcic – przepiękną karetę zaprzężoną w sześć wspaniałych koni. Kiedy osuszali dwudziestą butelkę i nasz zawodnik był już mocno wstawiony, Świnka rozkazał, aby przynieść drewniany ceber do pojenia koni i napełniwszy go winem wypił całą zawartość za jednym zamachem. Pod Polakiem nogi się ugięły. Nie odezwawszy się słowem wyszedł z zamku w asyście odprowadzającego go pewnym krokiem gospodarza.

Te oraz inne opowieści stworzyły mit o nieograniczonych możliwościach Świnków, w jakie zapewne niektórzy z nich uwierzyli, chełpiąc się publicznie, nieopatrznie prowokując los i sprowadzając na siebie kłopoty. Jednym z takich naiwnych był Konrad von Schweinichen, który podobno podczas suto zakrapianej uczty, będąc już mocno pijanym, oświadczył głośno, iż nawet sam diabeł nie dałby mu rady, a jeśli ma go porwać, to niech zrobi to tu i teraz. Po tych słowach rozległ się grzmot i pojawił piorun celując prosto w gospodarza ze skutkiem wiadomo jakim. Trzymany przez Świnkę kielich uległ całkowitemu stopieniu i wraz z nim został pochowany.

 


 

IMG BORDER=1 style=

REKONSTRUKCJA ŚCIANY PÓŁNOCNEJ ZAMKU (1887)

 

ybudowany ogromnym nakładem sił oraz środków zamek niedługo cieszył się swym wspaniałym wyglądem. Po śmierci Jana w 1664 przeszedł on na własność bratanka Jana Zygmunta: Ernesta (zm.1696), a następnie jego syna Jerzego von Schweinichen (1656-1702), ostatniego z linii Świnków na Świnach, by w 1702 roku przy podziale majątku trafić w ręce zięcia Jerzego Ernesta – Sebastiana Heinricha von Schweinitz, potomka innego znanego śląskiego rodu słowiańskiego pochodzenia (pierwotne nazwisko: ze Swięca, von Svenz). Sebastian Heinrich von Schweinitz sprzedał zamek swemu kuzynowi, w rękach potomków którego Świny pozostały aż do 1769. W czasie wojny siedmioletniej zamek został (1761) ograbiony przez rosyjskich żołnierzy, którzy rozbili i splądrowali nawet grobowce Świnków w pobliskim kościele zamkowym pw. Św. Mikołaja. Po tym budowla podupadła tak mocno, że od tego czasu stała opuszczona. W 1769 prawa do niej nabył na poprowadzonej przez syndyka upadłości przymusowej aukcji pruski minister stanu Johann Heinrich hr. von Churschwandt. Niezamieszkany zamek szybko popadł w ruinę, a dzieła zniszczenia dopełnił huragan z 1848 roku i wielki pożar z roku 1876. Rezydujący w Austrii potomkowie (z 2. małżeństwa) żony i spadkobierczyni Churschwandta Marii Teresy z rodziny hr. von Nimptsch h. Bończa, hrabiowie Hoyos von Sprinzenstein, dopiero w 1875 przenieśli się na Śląsk – na ocalenie zamku było już wtedy za późno. Początek XX wieku przyniósł wzrost świadomości historycznej i potrzebę ratowania upadłego zabytku. Od 1905 oddany przez hrabiego Stanisława Hoyosa w opiekę lokalnemu związkowi „Heimatverein Bolkenhain” zamek poddany został gruntownej restauracji: mury odgruzowano i wzmocniono, a w latach 30-ych przykryto dachem zamkową wieżę. W 1941, podczas II wojny światowej, niechętni Hitlerowi gospodarze musieli sprzedać zamek państwu. Władze III Rzeszy zamierzały „po zwycięskiej wojnie” odbudować go z przeznaczeniem na ośrodek młodzieży Hitlerjugend. W roku 1942 ruiny przekazano wojsku, które zorganizowało tutaj magazyn produkowanych w podziemnych fabrykach Bolkowa części do samolotów. Prace remontowe kontynuowano po II wojnie światowej. Po transformacji ustrojowej ruiny warowni trafiły w prywatne ręce.

 

IMG  BORDER=1 style= IMG  BORDER=1 style=

RUINA ZAMKU ŚREDNIEGO

 


 

SKARBY

Od zakończenia 2. wojny światowej nieustannie krążą po okolicy opowieści, legendy i wspomnienia z czasów jej zakończenia, kiedy Niemcy likwidowali założoną tu fabrykę uzbrojenia, do której prowadzi położona poniżej zamku sztolnia. Żyjący jeszcze świadkowie twierdzą, że hitlerowcy przed ucieczką ze Śląska przywieźli tu kilkaset skrzyń, te umieścili w owych sztolniach, do których dojścia następnie wysadzili w powietrze. Jedna z bardziej fantastycznych wersji sugeruje związek z Bursztynową Komnatą, inna podąża tropem zaginionego złota z czeskiej Pragi, jeszcze inna postrzega to miejsce jako ukryty magazyn dla dóbr skradzionych z Krakowa przez siepaczy Gauleitera Generalnej Guberni Hansa Franka. Być może wszystkie te hipotezy są efektem głęboko zakorzenionej mitologizacji Sudetów jako obszaru wolnego od nalotów alianckich, przez to niezwykle atrakcyjnego dla Niemców pod wieloma względami. Faktem pozostaje jednak, że tuż po wojnie teren ten był długo i dokładnie strzeżony przez Rosjan, którzy na wzgórzu zamkowym urządzili obóz szkoleniowy Hagady, żydowskiej organizacji militarnej działającej w Palestynie. Mówi się, że jeden z sowieckich generałów podjął poszukiwania na własną rękę. Czy coś znalazł? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy.

 


 

POCZTÓWKI Z LAT 1940/41: FASADA PÓŁNOCNA Z PRZEJAZDEM BRAMNYM I WIDOK OD POŁUDNIA

 


sytuowany przy starej drodze prowadzącej z Jawora przez Kamienną Górę i bramę Lubawską do Czech, w najwyższej części skalnego cypla, zespół obronny składał się z gotyckiego zamku górnego oraz renesansowego zamku dolnego. W obrębie części gotyckiej mieściła się XIV-wieczna, otoczona murem potężna wieża mieszkalna – donżon. Wzniesiona z łamanego kamienia pięciokondygnacyjna (bez piwnic) budowla miała prostokątny plan o wymiarach 18×12 metrów i grube na 2,5 metra mury. Chronione zasuwaną broną wejście do wieży wiodło przez zachowany do dziś gotycki portal; jej parter zajmowała sala rycerska, a na wyższe piętra prowadziły drewniane schody. Góra najprawdopodobniej zwieńczona była blankami i przykryta wysokim dachem na wzór wieży mieszkalnej w Siedlęcinie. W wieku XV budowla została powiększona o przylegający do niej od zachodu gmach mieszkalny, a całe założenie (częściowo) otoczone zostało murem obronnym. Wjazd na dziedziniec prowadził usytuowaną w południowej jego części ostrołukową bramą.

 

ZAMEK NA POCZTÓWKACH Z POCZĄTKU XX WIEKU

 

ajwiększe przekształcenia siedziby Świnków miały miejsce w pierwszej połowie XVII stulecia. Znacznie rozszerzyły one obszar zamku i jego walory obronne. Powstał wtedy trójkondygnacyjny pałac, łączący się krótkim skrzydłem północnym z gotycką wieżą. Jego naroża umocniono dwiema cylindrycznymi basztami, a całość wpisano w nowożytne, trapezoidalne w planie fortyfikacje, które obejmowały przystosowane do walki z użyciem broni palnej dwie baszty i dwie basteje. Podczas wojny trzydziestoletniej w połowie kurtyny zachodniej obwodu obronnego wzniesiono niewielki bastion wzmacniający pośrodku długi odcinek murów fortyfikacji, tzw. piatta forma. Przebudowie uległa także stara wieża, do której od południa dostawiono wygodną klatkę schodową. Wjazd uzupełniony został murem kurtynowym, ciągnącym się od północno-wschodniej baszty do przyczółka mostowego nad fosą. Zamurowane podłucze mostu otrzymało otwory strzelnicze, ufortyfikowano również położoną na wschód od budynków równinną terasę, na której stanął kościół.

 

W całym okresie funkcjonowania zamek w Świnach, jako jeden z niewielu
na Śląsku, nigdy nie został zdobyty

 

 

PLAN ZAMKU W ŚWINACH: (PO ROZBUDOWIE)
1. DONŻON, 2. DOM ZACHODNI, 3. PAŁAC, 4. BRAMA WJAZDOWA, 5. BASTEJE, 6. BASTION

 


 

IMG  BORDER=1 style= IMG  BORDER=1 style=

FASADA PÓŁNOCNA ZAMKU I ALEJKA PROWADZĄCA WPROST DO BRAMY

 


arownia stanowi dziś dobrze czytelną, malowniczą ruinę. W obrębie zamku górnego w całości zachowała się wieża z resztkami sgraffitowych dekoracji oraz pozbawiony dachu renesansowy dom zachodni. Na zamku dolnym stoi zrujnowany pałac z barokowymi portalami bramnymi, nad którymi widnieje tarcza rodowa Świnków. Wewnątrz pałacowych bastei widoczne są jeszcze, wykonane przez znudzonych pilnowaniem lotniczych silników żołnierzy Wermachtu, malowane postacie XVII-wiecznej szlachty. Przetrwały też fragmenty murów obwodowych z bastejami w południowej części zamku. Ruiny, mimo że od pewnego czasu znajdują się w rękach prywatnych, czasami bywają dostępne dla zwiedzających. W najbliższym czasie planowana jest pełna odbudowa zamku.

 

IMG  BORDER=1 style= IMG  BORDER=1 style=

WIEŻA MIESZKALNA, DZIŚ POZBAWIONA STROPÓW,
OD NIEDAWNA OTWARTA JEST DLA ZWIEDZAJĄCYCH

WIDOK NA MURY DOMU ZACHODNIEGO I WIEŻĘ
OD STRONY POŁUDNIOWO-ZACHODNIEJ

 


Dojazd tak jak do Bolkowa plus dwa kilometry w kierunku północnym (droga na Legnicę). Pod bramą darmowy parking. (mapa) (2011)

 


1. M. Chorowska: Rezydencje średniowieczne na Śląsku, OFPWW 2003
2. O. Czerner, J. Rozpędowski, Bolków i Świny, Ossolineum 1960
3. B. Guerquin: Zamki w Polsce, Arkady 1984
4. I. T. Kaczyńscy: Zamki w Polsce południowej, Muza SA 1999
5. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
6. R. Łuczyński: Zamki, dwory i pałace w Sudetach, Wspólnota Akademicka 2008
7. M. Świeży: Zamki, twierdze, warownie, Foto Art 2002

 

Tekst we współpracy z p. Alexandrem von Freyer

 

IMG  BORDER=1 style= IMG  BORDER=1 style=

FRESKI W BASZCIE WSCHODNIEJ JAKO PRZEJAW WRAŻLIWOŚCI ŻOŁNIERZY WERMACHTU

WIDOK Z ZAMKU NA POBLISKI BOLKÓW

 

(*) Nazwisko Świnka pochodzi od dawnego określenia dzika, zwanego wówczas świnią. Jak mówi legenda, wywodzi się ono od niejakiego Biwoja, który w 712 roku podarował królowej Libuszy własnoręcznie upolowanego odyńca, za co w nagrodę otrzymał herb z dzikiem, okoliczne ziemie i cnotę królewny Kazi.

 

HERB ŚWINKÓW

 


 

Bolków – ruina zamku książęcego XIIIw., ok. 2 km
Lipa – ruina zamku XIVw., ok. 7 km
Kłaczyna – relikty zamku XVw., ok. 8 km
Płonina – ruina zamku rycerskiego, XIVw., ok. 10 km
Myślibórz – relikty zamku XIII/XIVw., ok. 15 km
Jawor – zamek książęcy XIII/XIVw., przebudowany, ok. 16 km

 


 

Będąc w Świnach warto przy okazji zobaczyć również:

IMG

Nieopodal zamku kościółek św. Mikołaja z XIVw., jednonawowy, z wieżą dostawioną od zachodu. W środku wyposażenie z XVIw., m.in. malowane Stalle, nagrobki rodziny Świnków oraz epitafium Jana Zygmunta Świnki z roku 1664.